poniedziałek, 29 sierpnia 2022

WYKORZYSTAĆ LATO, UMOCNIĆ RELACJE...

 

Kryzys psychiczny to niekiedy poczucie wyzbycia się pragnień (w każdym razie tych świadomie formułowanych), planów życiowych, Nadziei na zmianę samopoczucia na przynajmniej znośne. To brak relacji lub utrzymywanie pozoru relacji – w kryzysie relacje często charakteryzują się powierzchownością i krótkotrwałością. To niewyrażony, ale tkwiący głęboko w sercu krzyk o chwilę spędzoną w poczuciu bliskości innego człowieka – pomimo wszystkiego, co wydaje się czynić taką perspektywę czymś najbardziej nierealnym na świecie.

Jeśli nawet tak przeżywany kryzys dotyka nas tylko przez rok, dwa, trzy, to z reguły pozostawia piętno, lub lepiej – przesuwa akcenty w naszej wizji życia. Uwrażliwia na różne odcienie cierpienia; dobrze, jeśli rodzi gotowość przyjęcia wyciągniętej do nas przez kogoś niespodziewanie dłoni. Niech kilka powyższych zdań wystarczy za uzasadnienie twierdzenia, że mało nawet spektakularne spotkanie z drugim może zmienić optykę przyjętą przez osobę w kryzysie – ważne, aby ktoś pochylił się nad doświadczaną (przeze mnie – przez Ciebie – przez kogoś stojącego obok...) samotnością.

Podejmowane przez Lubelskie Stowarzyszenie JESTEŚMY działania są często jedynie najskromniejszą próbą zadośćuczynienia potrzebie relacji, doświadczanej przez krąg adresatów jego aktywności. Taką próbą przekazania gestu solidarności z potrzebującymi odmiany szarej na co dzień rzeczywistości była zorganizowana dnia 28 sierpnia br. wycieczka lubelskim szlakiem ks. Stefana Wyszyńskiego. Skupienie uwagi na postaci Błogosławionego, odkrycie tak wielu przejawów Jego związków z Lublinem, możliwość przyjrzenia się z bliska np. sali obrad Rady Miejskiej, noszącej imię Prymasa – wszystko to miało również służyć oderwaniu się od poczucia zapomnienia i odnalezieniu w sobie samym przesłanek Nadziei! Nadziei, rodzącej pewność że każdy z uczestników wycieczki dysponuje taką samą, jak inni członkowie społeczeństwa, szansą odnalezienia się w kontekście relacji wspólnotowej.

Kompetencji i kulturze osobistej P. Barbary Michalskiej, certyfikowanej Przewodniczki PTTK, oprowadzającej uczestników wycieczki wyznaczonym szlakiem, przypisać należy powodzenie tego przedsięwzięcia – jeśli za powodzenie uznać można rodzący się na twarzach jego uczestników uśmiech, chwilę zadumy i satysfakcję ze zwiedzenia bliskich a nieznanych dotąd zakątków Lublina.

Wycieczkę zakończono po przewidzianej godzinie – wynikało to nie tylko z przedłużonej chwili konwersacji przy ufundowanych przez organizatorów lodach, ale przede wszystkim z niedosytu relacji właśnie. Stąd też prośbę uczestników tego spotkania integracyjnego (udział wzięło 14 osób, reprezentujących zwłaszcza ŚDS przy ul. Nałkowskich w Lublinie) o organizowanie podobnych imprez w przyszłości wypada Zarządowi Lubelskiego Stowarzyszenia JESTEŚMY wziąć najzupełniej serio.


Zygmunt Marek Miszczak