Czy osoba w kryzysie psychicznym ma prawo do poszanowania Jej
godności i praw, w tym prawa do ochrony Jej zdrowia i zabezpieczenia warunków
życia gwarantujących rozwój i równoprawne funkcjonowanie w społeczeństwie?
Na tak
postawione pytanie każdy z Czytelników odpowiedział zapewne: TAK – bez
wątpienia… A jak wygląda w praktyce ochrona godności i praw takich osób – matek
zmagających się z kryzysem psychicznym, w kontekście liberalnego postulatu
przyjęcia przesłanki zdrowia psychicznego jako podstawy do podjęcia decyzji o
zabiciu dziecka?
Zakładając,
iż temat znany jest Czytelnikom (wszyscy wiemy, iż na gruncie wspomnianej
propozycji prawnej matka mogłaby
pozbawić życia swoje poczęte dziecko ze względu na argument o zagrożeniu Jej
zdrowia psychicznego) nie chciałbym tutaj brać w nawias żadnego z aspektów
trudnej sytuacji osoby, doświadczającej aktualnie kryzysu psychicznego. Ta
trudna sytuacja przybiera często postać depresji, zobojętnienia, rozpaczy,
stanów emocjonalnych mogących prowadzić nawet do wyłączenia odpowiedzialności
za własne czyny.
W takiej
sytuacji doświadczenie macierzyństwa bywa odczytywane przez kobietę jako szansa
i błogosławieństwo, może być także odczytywane jako dodatkowe źródło obaw i
lęku. Lęk jest typowym dla wielu schorzeń psychicznych objawem, objawem
występującym niejednokrotnie niezależnie od konkretów realnego życia, wpływać
może silnie na doświadczany – na etapie kryzysu – dyskomfort dotkniętej przezeń
osoby. Osoba dotknięta takim nadmiernym lękiem ma prawo do uzyskania pomocy
specjalistycznej również dlatego, iż emocja ta utrudnia Jej z reguły
podejmowanie odpowiedzialnych, wolnych decyzji życiowych. Nie muszę dodawać, iż
skutecznie podjęte leczenie prowadzi do zdjęcia z osoby chorującej ciężaru
nadmiernego lęku, przywracając Jej zdolność do normalnego, satysfakcjonującego
funkcjonowania w społeczeństwie.
Zawarty w
przedmiotowym rozwiązaniu prawnym, skierowany do cierpiących kobiet komunikat
nie brzmi jednak: WSTRZYMAJ SIĘ Z OCENĄ SYTUACJI, WKRÓTCE SPOJRZYSZ NA NIĄ TRZEŹWIEJ!
Jest to komunikat mówiący: - możesz zabić swoje dziecko, będzie ci lżej…
Zawarte w
tym komunikacie kłamstwo prowadzi do definitywnej zmiany sytuacji osoby
chorującej – matki. W konsekwencji tego kłamstwa kobieta traci bowiem
perspektywę czasowego jedynie i odwracalnego charakteru dotykających Ją
trudności – stając w obliczu nieodwracalnej tragedii własnego życia. Utrata
dziecka – cóż mówić, jeśli przyczyną tej utraty jest własna decyzja – to częste
źródło długotrwałych i lekoopornych depresji, poczucia utraty sensu życia,
nawet samobójstw.
Narażona w trudnym momencie swego
życia na pokusę podjęcia „łatwej” decyzji o aborcji kobieta ma prawo poczuć się
oszukaną i zdradzoną przez ustawodawcę, także przez system ochrony zdrowia,
którego zadaniem jest przyjść Jej z pomocą we właściwym momencie, w razie
potrzeby – ochronić Ją nawet przed samą sobą.
Wszystko,
co wyżej napisałem, to uwagi sformułowane na gruncie przychylnej dla
wnioskodawców przedmiotowego rozwiązania prawnego interpretacji, zgodnie z
którą motywem propozycji jest dobro kobiety. Wiemy, że tak nie jest. Motywem
złożenia owej propozycji jest stworzenie takiego stanu prawnego, w którym każda
kobieta będzie mogła powołać się na przesłankę zdrowia psychicznego w celu
zabicia swego dziecka. Jakaż to hipokryzja! Jakie uprzedmiotowienie osób
zmagających się z kryzysem psychicznym! A przecież największą ofiarą stanie się
każdorazowo… nienarodzone, niewinne, skazane na śmierć, choć wyposażone w
niezbywalne prawo do życia dziecko.
Zygmunt Marek Miszczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz