Zamieszczony
poniżej List Otwarty Zygmunta Marka Miszczaka – Prezesa Lubelskiego
Stowarzyszenia JESTEŚMY – zawiera odpowiedź udzieloną prof. Piotrowi Nowakowi w
związku z zamieszczonym przezeń pod adresem http://www.rp.pl/Plus-Minus/301059956-Czy-ludzie-niezrownowazeni-psychicznie-powinni-byc-przyjmowani-na-uczelnie-wyzsze.html#ap-1
artykułem pt. „Czy ludzie niezrównoważeni psychicznie powinni być przyjmowani
na uczelnie wyższe”.
Zygmunt Marek Miszczak
Lublin, dn. 18. I. 2017 r.
Prezes Lubelskiego Stowarzyszenia JESTEŚMY
Sz. P. prof. Piotr
Nowak!
LIST OTWARTY
Jako
Prezes reprezentującego osoby po przebytym kryzysie psychicznym Lubelskiego
Stowarzyszenia JESTEŚMY pragnę odnieść się do treści zawartych w opublikowanym
na stronie http://www.rp.pl/Plus-Minus/301059956-Czy-ludzie-niezrownowazeni-psychicznie-powinni-byc-przyjmowani-na-uczelnie-wyzsze.html#ap-1 artykule Pana autorstwa. W tekście
zatytułowanym „Czy ludzie niezrównoważeni psychicznie powinni być przyjmowani
na uczelnie wyższe” opowiada się Pan „za potrzebą ograniczonej [ich]
dyskryminacji”. Argument na rzecz ograniczonej dyskryminacji osób chorujących
psychicznie czerpie Pan z zasłyszanego od zaprzyjaźnionego profesora przykładu
dysfunkcyjnie zachowującego się pacjenta psychiatrycznego.
Na
początek – w celu oddalenia ewentualnych nieporozumień – pragnę zaznaczyć, iż
moją jako osoby chorującej psychicznie intencją, uprawnieniem i potrzebą jest
domaganie się wyrównania szans osób po kryzysie psychicznym w toku ewentualnie
przez nie podejmowanych studiów wyższych. Choroba psychiczna – tak, jak każda
inna przyczyna niepełnosprawności – stawiać bowiem może przed studentem
odwracalne przeszkody w kontynuowaniu toku studiów. Intencją moją nie jest
natomiast domaganie się nieuzasadnionych przywilejów dla tej kategorii
studentów – zwłaszcza w sytuacji, gdy dotykający jej przedstawicieli kryzys
uniemożliwia im efektywne studiowanie. Intencją taką nie jest również
popieranie ideologizacji przysługujących osobom chorującym psychicznie
uprawnień w duchu poprawności politycznej.
Wypowiedź
Pańska daleko wykracza jednak poza krytykę ideologizacji praw osób chorujących,
bowiem stawia Pan postulat ograniczonej dyskryminacji tych osób. Piszący te
słowa jest osobą niepełnosprawną psychicznie
w stopniu umiarkowanym, która egzamin na studia wyższe zdawała na przepustce
ze szpitala psychiatrycznego. Studia te ukończyłem z powodzeniem na takich
samych zasadach, jak pozostali studenci. Moim doświadczeniem jest, iż osoba
chorująca psychicznie może z pozytywnym skutkiem ukończyć studia wyższe,
osiągając w wybranych zakresach rezultaty nie tylko znacznie przewyższające
wymagane minimum, ale wykraczające ponad przeciętnie stawiane studentom wymogi.
Zawarta w Pańskim artykule supozycja o niezdolności osób chorujących
psychicznie do sprostania niezbędnym wymogom dyscypliny jest w sposób oczywisty
dla tych osób krzywdząca. Z owej błędnie rozpoznanej rzeczywistości wywodzi Pan
postulat delegitymizacji praw osób chorujących do studiowania, a zatem także do
równouprawnienia, do podejmowania odpowiadającej indywidualnym zdolnościom i
predyspozycjom pracy zawodowej, do godnego poziomu życia.
Biorąc
pod uwagę rozmiar zagrożeń, jakie dla perspektywy poszanowania praw człowieka
rodzi prezentowanie podobnego poglądu, nie trudno jest mi uznać go za przejaw
niczym nie uzasadnionych uprzedzeń i przesądów.
Ze
zdumieniem konstatuję fakt używania przez Pana (profesora uczelni wyższej) w
stosunku do zmagających się z kryzysem osób takich określeń, jak „wariat”,
„szaleniec”, „osoba obłąkana”. Panie profesorze! Używanie inwektyw nie wzmacnia
wątpliwej argumentacji na rzecz ograniczania praw jakiejkolwiek kategorii osób,
jakkolwiek rodzić może – tak u zdrowych, jak chorujących członków społeczeństwa
– odczucia i reakcje negatywne. Chciałbym wierzyć, iż intencją Pańską nie było
spotęgowanie izolacji tych osób w społeczeństwie, czy generowanie przynoszącej
cierpienie frustracji, nawet jeśli zamiarem Pana jest „trzymanie się z daleka”
od osób „niezrównoważonych”.
Na
zakończenie pragnąłbym wyrazić tak w stosunku do Pana, jak wszystkich
przedstawicieli świata akademickiego gorące życzenie pełnej otwartości na
pozytywne doświadczenie, jakim może stać się wnoszenie wkładu osób
niepełnosprawnych psychicznie w dobro wspólne Ich uczelni.
Z poważaniem
Zygmunt Marek Miszczak
Prezes Lubelskiego Stowarzyszenia JESTEŚMY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz